Negocjacje Rosji i Ukrainy w Stambule. Kreml gra na czas?
Wciąż nie wiadomo, czy dojdzie do poniedziałkowego spotkania delegacji ukraińskiej i rosyjskiej w Stambule. Kijów uzależnia dalsze rozmowy od przekazania przez Moskwę warunków zawieszenia broni. Choć Rosja deklaruje gotowość do negocjacji, nie przedstawiła dotąd swojego memorandum. Strona ukraińska ocenia, że to celowe działanie mające opóźnić proces.
2025-05-31, 13:48
Kijów się niecierpliwi. Spotkanie będzie bezowocne?
Ukraińskie władze wielokrotnie podkreślały, że oczekują natychmiastowego i bezwarunkowego rozejmu, który otworzyłby drogę do realnych rozmów pokojowych. Od poprzedniego spotkania w Stambule minęły ponad dwa tygodnie. W tym czasie Kreml nie przedstawił żadnej oficjalnej propozycji ze swoimi warunkami rozejmu. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył w piątek w Kijowie, że "Rosja robi wszystko, aby spotkanie było bezowocne". Jak ocenił, z jakiegoś powodu Rosjanie ukrywają "ten swój dokument i jest to absolutnie dziwna pozycja".
Nieoficjalne żądania i możliwa ofensywa
Nieoficjalnie mówi się, że Rosja może oczekiwać gwarancji zamknięcia drogi do NATO nie tylko dla Ukrainy, ale również dla Gruzji i Mołdawii. Wśród potencjalnych żądań wymienia się też przekazanie Moskwie części ukraińskich wschodnich obwodów. Coraz częściej pojawiają się jednak opinie, że Kreml w rzeczywistości nie dąży do porozumienia, lecz przygotowuje się do kolejnej ofensywy na froncie.
Czytaj także:
Źródło: Polskie Radio/pjm
REKLAMA