Wiedzieli, w którym pokoju śpią naukowcy. Ekspert: Iran został głęboko zinfiltrowany

- Można zakładać, że Izrael przeprowadzi kolejne ataki na różne cele w Iranie. Nie odpuści szybko. Na razie nie wiadomo, czy Teheran ma potencjał odwetu w podziemnych magazynach, czy też Tel Awiw zniszczył jego zasoby rakiet - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Marcin Krzyżanowski, orientalista z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

2025-06-13, 21:30

Wiedzieli, w którym pokoju śpią naukowcy. Ekspert: Iran został głęboko zinfiltrowany
Teheran: protesty po atakach Izraela. Foto: PAP/EPA/ABEDIN TAHERKENAREH

Ataki Izraela na Iran

Izrael w nocy zaatakował cele w Teheranie, w tym siedzibę strażników rewolucji. Następnie dwukrotnie raził ośrodek wzbogacania uranu w Natanz, obiekty w Szirazie czy Tebrizie. Izrael mówi o operacji Rising Lion, w której uderzono już w 100 celów, obiekty programu nuklearnego i rakietowego. Zabitych zostało 20 wojskowych, w tym główne postacie armii, jak szef Korpusu Strażników Rewolucji. Nie żyje też co najmniej sześciu naukowców, zajmujących się programem nuklearnym. Izrael ogłasza, że to nie koniec. Po tej zapowiedzi były jeszcze ataki w ośrodku programu atomowego Fordo. Iran podaje, że zginęły dziesiątki osób.

Sytuacja wciąż jest dynamiczna. - Ale już teraz nasuwają się pewne wnioski - mówi nam Marcin Krzyżanowski, orientalista z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

- Ataki pokazują, jak istotna dla bezpieczeństwa jest obrona przeciwlotnicza i odpowiednia osłona kontrwywiadowcza. Izraelskie służby zdołały spenetrować Iran naprawdę głęboko. Rozpoznanie wywiadowcze było na poziomie nie tylko adresów zamieszkania najważniejszych irańskich oficjeli, ale niemal na poziomie wskazania, w którym pokoju dana osoba śpi - wskazuje.

Ekspert zaznacza, że Izrael porusza się po irańskim niebie lub może czasem jego okolicach, praktycznie bezkarnie, może bombardować wszystko, co tylko zechce. - Izrael deklaruje, że głównym celem były instalacje nuklearne. Ale by zapewnić sobie całkowite panowanie i bezpieczeństwo w powietrzu, zagwarantować powodzenie tej operacji oraz zabezpieczyć się przed odwetem, oprócz instalacji nuklearnych, ofiarą ataku padło także najwyższe irańskie dowództwo, obrona przeciwlotnicza oraz magazyny i wyrzutnie rakiet. Celami stały się też zakłady produkujące komponenty i paliwo do rakiet - wskazuje ekspert UJ.

REKLAMA

Odwet i dalsze groźby. Co zrobi Iran?

Iran informuje o śmierci 78 osób. 329 zostało rannych, wśród ofiar są dzieci. W odwecie w piątek wieczorem na Izrael wysłano zmasowany atak rakiet balistycznych.

- Obserwatorzy zadają sobie pytanie, czy izraelski atak był na tyle skuteczny, żeby zniszczyć potencjał rakietowy Iranu, czy też jak twierdzi Teheran, podziemne magazyny przetrwały i wkrótce Iran dokona wielkiego odwetu. Ale będzie to bardzo utrudnione, zważywszy na fakt izraelskiego panowania w powietrzu. W związku z tym Izrael może wykryć przygotowania do salwy i zawczasu zniszczyć wyrzutnie i czy stanowiska wystrzeliwania dronów - wskazuje nasz rozmówca. Dodaje, że Izrael zapewne będzie przeciągał ataki.

Dojdzie do pełnoskalowej wojny między Izraelem a Iranem? Genealogia konfliktu

Marcin Krzyżanowski podkreśla, że atak był bez precedensu, ale na razie nic nie wskazuje na scenariusz wojenny. Dodał, że zauważalna będzie podwyżka cen ropy naftowej. Co będzie działo się dalej, zależy od tego, jakie ataki przeprowadzi jeszcze Izrael, czy Tel Awiw zniszczył potencjał rakietowy Iranu, i od tego jaką odpowiedź planuje Iran, wskazuje.

Ekspert wskazuje, że pierwsze ostrzeżenie, iż Iran jest bliski budowy broni atomowej pojawiły się w latach 80. Dodaje, że niemniej jednak w ostatnich latach program rzeczywiście przyspieszył. - To jest fakt niezaprzeczalny. Irański program wzbogacania uranu znacząco przyspieszył. To w połączeniu z imponującym postępem w programie rozbudowy rakiet, które mogłyby być nośnikiem broni nuklearnej, pozwala zaryzykować stwierdzenie że faktycznie Iran tym razem był naprawdę blisko osiągnięcia statusu państwa nuklearnego - podkreśla ekspert. Dodał, że potencjał rakietowy został teraz w jakimś stopniu ograniczony przez niedawne ataki Izraela.

REKLAMA

Trump ostrzega Iran. Nie ma co liczyć na dyplomatyczny finał

Rano, już po atakach Izraela prezydent USA wzywał Iran do powrotu do rozmów o anulowaniu programu nuklearnego i zapowiadał, że ataki mogą być "jeszcze brutalniejsze". Ma to być, jak powiedział, "druga szansa". W weekend miała odbyć się szósta tura rozmów między Iranem i Stanami Zjednoczonymi.

Marcin Krzyżanowski podkreśla, że powrotu do rozmów w najbliższym czasie raczej nie będzie. Trudno to sobie wyobrazić, bo Iran czuje się zdradzony i upokorzony przez atak. Zaufanie między stronami, jak mówi, można określić jako "zerowe". Dlatego - według niego - niemożliwe jest rozwiązanie dyplomatyczne.

Dodaje, że z jednej strony Iran deklarował chęć współpracy z MAEA, ale z drugiej strony wiele ukrywał. Tymczasem w mediach irańskich pojawiały się oskarżenia wobec szefa Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej - że przekazywał informacje o naukowcach stronie izraelskiej. Ekspert podkreśla, że nikt nie przesądza oczywiście o prawdziwości tych oskarżeń, ale choćby to wskazuje to na olbrzymią nieufność między stronami. Mówi, że te kwestie są wykorzystywane politycznie przez obie strony.

W Iranie pojawiają się publiczne wypowiedzi o konieczności zniszczenia Izraela. Do tego, jak się uważa, Iran sponsoruje ataki różnych grup paramilitarnych na Izrael. Także dlatego być może, jak mówi ekspert, Izrael zdecydował się na uderzenie w Teheran. Z kolei władze Iranu uważają Izrael za swojego egzystencjalnego wroga.

REKLAMA

Natomiast premier Izraela wieczorem zwrócił się do "dumnego narodu Iranu". Stwierdził, że oba narody zawsze były przyjaciółmi, ale mają "wspólnego" wroga, czyli "reżim".

Czytaj także:

Z Marcinem Krzyżanowskim, orientalistą z Uniwersytetu Jagiellońskiego, rozmawiała Agnieszka Kamińska

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej
OSZAR »