Rosja nie chce pokoju i mówi o tym wprost. "Celem jest nasze zwycięstwo"
"Rozmowy w Stambule nie mają na celu zawarcia kompromisowego pokoju, ale zapewnienie nam szybkiego zwycięstwa" - stwierdził we wtorek Dmitrij Miedwiediew. Rosyjski propagandysta napisał też o rzekomym zniszczeniu "neonazistowskiego reżimu". Tak rosyjscy okupanci nazywają demokratyczny, legalnie wybrany ukraiński rząd.
2025-06-03, 12:44
Rosja nie chce pokoju. "Celem jest nasze zwycięstwo"
Postawa Rosji - pod płaszczykiem rzekomego dążenia do osiągnięcia długotrwałego pokoju i zawieszenia broni - jest jasna i klarowna, o czym poinformował we wtorek wiceszef rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew. Według niego celem rozmów pokojowych z Ukrainą nie jest osiągnięcie kompromisu, tylko "zwycięstwo Rosji". Były prezydent podkreślił, że temu właśnie służy memorandum, które Moskwa przedłożyła przedstawicielom władz w Kijowie na poniedziałkowych rozmowach w Stambule.
"Rozmowy w Stambule nie mają na celu zawarcia kompromisowego pokoju na czyichś urojonych warunkach, ale zapewnienie nam szybkiego zwycięstwa i całkowitego zniszczenia neonazistowskiego reżimu" - napisał Miedwiediew w serwisie Telegram.
Miedwiediew grozi Ukrainie odwetem
Miedwiediew zapowiedział też odwet za udane ataki sił ukraińskich na rosyjskie bazy lotnicze. W niedzielę, w ramach operacji "Pajęczyna" przeprowadzonej przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy, która polegała na jednoczesnym uderzeniu na cztery lotniska wojskowe w Rosji, zniszczono lub uszkodzono 41 samolotów rosyjskiego lotnictwa strategicznego.
Rozmowy pokojowe Rosja-Ukraina w Stambule
Przypomnijmy, że w poniedziałek w Stambule odbyła się druga runda negocjacji między Ukrainą i Rosją, w których pośredniczy Turcja. Podczas rozmów uzgodniono wymianę wszystkich poważnie chorych i mających mniej niż 25 lat jeńców wojennych oraz wymianę ciał żołnierzy w formule 6000 na 6000. Strony wymieniły się także memorandami dotyczącymi porozumienia pokojowego. Szef gabinetu prezydenta Ukrainy Andrij Jermak poinformował też, że strona ukraińska przekazała rosyjskiej listę z nazwiskami ukraińskich dzieci, które zostały uprowadzone do Rosji, a Kijów oczekuje ich powrotu do domu. Pierwsza runda negocjacji miała miejsce 16 maja i wówczas zdecydowano o wymianie jeńców wojennych w formule 1000 za 1000 osób, co zostało zrealizowane pod koniec maja.
REKLAMA
Memorandum. Rosja znów przedstawia warunki nie do przyjęcia
Jak przekazała agencja Reuters, wycofanie wojsk ukraińskich z czterech obwodów Ukrainy, częściowo okupowanych przez Rosję, jest jednym z warunków Kremla zawieszenia broni w Ukrainie. Wyjście ukraińskich jednostek z tych terytoriów miałoby nastąpić w ciągu 30 dni od ogłoszenia rozejmu.
- Europa musi być gotowa na konflikt z USA? Zaskakujący raport
- Reżim w kieszeni. Tak Korea Północna śledzi swoich obywateli
- Macron "porwany" z muzeum. Greenpeace uderza w Rosję
W memorandum Rosja żąda także neutralności Ukrainy i zakazu jakiejkolwiek działalności wojskowej państw trzecich na jej terytorium. Jest także mowa o zniesieniu wszystkich sankcji ekonomicznych nałożonych na Rosję i wszelkich środków ograniczających między Rosją a Ukrainą, odnowieniu stosunków gospodarczych między obydwoma krajami, w tym przywróceniu tranzytu gazu przez ukraińskie terytorium. Rosja żąda także zakończenia mobilizacji i rozpoczęcia demobilizacji w Ukrainie, ograniczenia liczby ukraińskich wojsk i broni oraz potwierdzenia statusu Ukrainy jako państwa nieposiadającego broni jądrowej, z wyraźnym zakazem rozmieszczania takiej broni na jej terytorium. Rosyjskie memorandum przewiduje ponadto przeprowadzenie wyborów prezydenta i Rady Najwyższej w Ukrainie, a następnie podpisanie traktatu pokojowego. Moskwa oczekuje też wstrzymania zachodniej pomocy wojskowej, w tym świadczenia usług łączności satelitarnej i dostarczania danych wywiadowczych.
Według Ukrainy rosyjskie memorandum to wezwanie do kapitulacji i nie ma na nie zgody. Powyższe "warunki" były już prezentowane kilkukrotnie i za każdym razem spotykały się ze stanowczym brakiem akceptacji zarówno ze strony Ukrainy, jak i jej europejskich partnerów.
Źródła: Telegram/PAP/hjzrmb/k
REKLAMA
REKLAMA